Pizzeria i ogródki pod szyldem Torino

[kalimata]

Byłem w sobotę, opiszę sytuację:

Siedzimy w ogródkach, w części wynajmowanej w Torino. Zamawiamy pizzę, przychodzi po 10 minutach myślę sobie szybko, spoko więc w radości zaczęliśmy dopierać się do naszej pizzy, jakież było nasze zdziwienie gdy biorąc pierwszy kawałek do ręki ujrzałem taki oto widok


Nie zastanawiając się długo wołamy "kobietę" która nas obsługiwała. Mówimy jak wygląda sytuacja, pokazuję jej. A ta co, cytuję ? To od nas nie zależy, nie my odpowiadamy za pizze, jeżeli chce Pan zgłosić reklamację musi Pan iść do głównego lokalu i tam pokazać pizzę. Nic nie moge poradzićporadzić. Tłumaczę jej że jak to ja mam gonić nie wiadomo gdzie jak u niej kupowałem i jej zapłaciłem ? To ta dalej swoje. Ani słowa przepraszam, ani nic. Mało tego pytam się drugiej otrzymałem tą sama odpowiedz. Ale ta to w ogóle był przytrzymana, powiedziała regułkę i uciekła.

Tak się klientów nie traktuje, szczyt chamstwa. Oczywiście dalej reklamować nie byłem, bo i nerwów szkoda. Mam nadzieje że przeczyta to jakiś ich przełożony lub właściciel bo straciliście 5 klientów i pewnie kilka set złotych które byśmy u was zostawili przez cały sezon.

A i tak btw nie jestem konkurencją...

[belzebub]

2 miesiace temu mialem też takie [cenzura] dostarczone.2 x zakalec a do tego jakiś dziwny ser. wyglądał jak topiony -paskudny . ja też już u nich nie zamówie nigdy . dawniej mieli dobre pizze a teraz olewka.