www.bochnianin.pl

Po przeczytaniu postów Acidstorma można wywnioskować, że to były kucharzo/dj który najpierw sam się zachwalał ile to ludzi tańczyło kiedy grał na dole w chilli pisał o tym jakie to fajne kluby. Informacje jakie udzielał na temat klubów też świadczą o tym że były to informacje z pierwszej ręki. Jeśli się mylę to przepraszam ale łatwo wyciągnąć taki wniosek, jeśli się nie mylę to myślę że to żałosne został zwolniony a potem odczekał miesiąc i szkaluje na forum kluby którymi wcześniej był tak zachwycony zachęcając ludzi aby chodzili do syrenki. Przecież to ewidentna próba działanie na nie korzyść klubów. D...n wstydź się to żałosne.

Do kubek: jak już operujesz fachowymi nazwami to nie kurasau tylko: "KIRASO BLU":)

Kubek demokracja polega na tym że każdy ma prawo powiedzieć co myśli ale jak czytam krytykę a zaraz za tym nawoływanie do tego aby chodzić do innej knajpy zalatuje mi to czymś innym a nie demokracją. Mam tylko nadzieje że osoby które czytają to forum mają swoją inteligencje i nie ulegają herezją jakie wypisuje urażony klient. Oczywiście obsługę łatwo jest krytykować bo ciężko jest dogodzić każdemu klientowi i czasem się zdarzy że barmanka obsługuje nie uśmiechnięta ale ciężko być uśmiechniętym zaraz po tym jak zapity klient nie miło się do nich zwraca. W każdym Klubie czy to Kraków czy Warszawa jeśli jest duży ruch musisz poczekać przy barze i barmanki z pepe niczemu nie ustępują. Wszyscy którzy chodzą do pepe wiedzą też że dziewczyny wcale nie wychodzą na papieroska co 15 minut więc poco tak bezczelnie kłamiesz i próbujesz robić ludziom wodę z mózgu.

wiec kubek miejmy nadzieje ze wiecej sie tam nie pojawisz, bo po co skoro jestes nastawiony na krakowskie imprezy.. nie porownuj bochni do krakowa. w bochni nie znajdziesz nic szalowego wiec co tu porownywac.. to tylko bochnia. a te barmanki przeciez nie sa po zadnych kursach pewnie wiec czego ty od nich wymagasz?;d ich zadaniem jest napoic ludzi narzekajacych jak ty! to moze polecisz mi w bochni jakas knajpe gdzie bedac tyle ludzi szybko obsluza? chetnie bym sie przeszla

Kolega "kubek" był pewnie źle potraktowanym klientem w Pepe. Jestem stałą bywalczynią pepe także to co tutaj piszesz i Twoje wymagania to po prostu śmiech na sali. Ja rozumiem że każdy ma prawo oceniać, krytykować ale przystopuj. Krytykujesz po pierwsze osoby które tam pracują. Spróbuj się postawić na ich miejscu gdzie stado nawalonych osób wisi Ci na barze i wyklina, do tego jeszcze klientela która zamawia różnorodne drinki to gdzie tu czas na jakikolwiek uśmiech? Jakby inni je szanowali to może one by się uśmiechały.
A z tym wymawianiem nazw alkoholi to już trafiłeś po prostu w dziesiątkę;] albo stoisz tam i nie pijesz albo jesteś przeczulony na temat wymawiania nazw. Bo kto robi z czegoś takiego sprawę ?
Pepe nie ma co porównywać do krakowskich klubów to jest Bochnia. Bochnia gdzie na impreze nie chodzą tylko miastowi ale także ludzie z pobliskich wsi, nie może sobie pozwolić na krakowskie standardy bo nie będzie zarobku, proste i logiczne. Po drugie jeżeli Ci się tam nie podoba to po prostu tam nie chodź, pojedź sobie do krakowa i sprawa załatwiona, nie sądzisz?
Po trzecie nie jestem z tych co tylko bronią ten klub czy coś bo sama ostatnio miałam nie miłą sytuacje z panami którzy zajęli moją loże ( nie, oni nie byli dresami ;]), owszem syf w kiblach i bijatyki ale jak tego może nie być przy 300 osobach w klubie? Nierealne.
Z mojego punktu widzenia to naprawdę zacznij postrzegać to w innych kolorach na zasadzie że masz gdzie iść się zabawić i spędzić sobotni wieczór a nie z tego jak jest źle. Wam wszystkim się w dupach przewraca dlatego tak narzekacie.
Chciałabym żeby w pepe było więcej kultury ale po prostu czekam aż to chamstwo przejdzie do starej 'cudownej' syrenki gdzie swoją drogą chyba była jeszcze większa masakra.

Hmm nie zgodzę się z tym;) Nie wiem czy może byłeś rok temu prawie w chilli gdzie była taka bijatyka gdzie ochroniarza odstawiła karetka, szefowie mieli połamany nos i jeszcze jacyś kolesie z pałkami. Kto był winny całemu zdarzeniu? Koleś ubrany w koszule, spodnie i eleganckie buciki ;] Jak wiadomo nie ocenia się książki po okładce i mogę Ci to powiedzieć z własnego doświadczenia bo mieszkam na jednym z osiedli bocheńskich. Owszem duży odłam dresów jest agresywnych ale to nie świadczy że każdy To wyłącznie zależy od zachowania, wychowania i tego do czego jesteśmy zdolni po alkoholu.

co do syrenki to chyba rzeczywiście nic już jej nie uratuje, na "reaktywacji" nie byłam, ale widziałam film nagrany przez znajomego... nic się nie zmieniło, a Ci którzy tam chodzą to albo ogromni amatorzy tego typu rozrywki albo też mają słabość i sentyment do starego bocheńskiego "syfu"
może to i dobrze nie każdy musi lubić te same klimaty

Pozwolę sobie zabrać głos. Skoro ktoś pracuje na barze, to wypadałoby chociaż poprawnie wymawiać nazwy drinków prawda? Równie dobrze mogę popełniać błędy ortograficzne bo i kto zwraca na to uwagę prawda?
Co do jakości obsługi i towarzystwa, które tam chodzi nie wypowiem się. Nie moje klimaty więc nie chodzę. Byłem raz, nie zachwyciłem się. Jedyne do czego mogę się przyczepić to powierzchnia. Dużo za mała.

Grunt, żeby barman/ka, nie mylili „Blue Curacao” z denaturatem, a do takiego dajmy na to „Malibu”, nie lali wikolu zamiast mleka. Co do klienteli, to tak jak @patrycjagb napisała, nie ma reguły kto jest wpuszczany. Regułą jest oddziaływanie etanolu na gar danego osobnika. Jeden będzie odczuwał wibracje pozytywne, a drugi będzie szukał, dopóki komuś nie da po mordzie, albo sam po niej nie dostanie. Z uwagi na to, że libacje odbywają się w grupach, każdy inaczej reaguje, i jest jak jest, czyli suka i karetka na bombach pod lokalem, jeden lub kilku z czerwonymi twarzami, boso w potarganych koszulach, czy dresach, obłęd w oku, drobiny szkła we włosach i kiwające się zęby. Wrzask. Dzień jak co dzień, weekend jak weekend i tylko zroszone moczem tuje i inne krzaki milczą. Ochrona też ma w takich przypadkach zgryza, bo jak "za bardzo" zareaguje, to okazuje się, że wielki melepeta rozrabiaka, staje się poszkodowanym i zawodzi, że został pobity przez ochronę, przy akompaniamencie zawodzących, innych ślimoków którzy razem z nim próbowali wzniecić rewoltę ( chociaż z drugiej strony znam przypadki, gdzie „ochrona” w niektórych lokalach [ nie mam tu na myśli bocheńskich lokali ], sama inicjowała krzywe akcje. Nie wiem, może z nudów, a może dla relaksu...). Tak źle i tak nie dobrze. Zresztą, kto lubi wrażenia, pójdzie tam gdzie ich jest pod dostatkiem. Kto stara się ich unikać, wybierze coś bardziej „stonowanego”. Pasuje mi? Idę tu. Tu mi nie pasuje? Idę tam.

Ulver chyba lepiej nie da się tego ująć niż Ty to zrobiłeś. Cała reszta to jest zbędne bić piany. Zawsze będzie taki który będzie zachwycony i zawsze będzie taki który uzna że w Krakowie to jest lepiej. Zachęcam wszystkich nie zadowolonych i tak kochających Krakowskie kluby aby otworzyli coś fajnego w Bochni w końcu i my prości bochniacy będziem mogli kultury zaznać.

tez się wtrące
Syf w kiblach? Przecież to nie właściciele, ochrona czy obsługa "leje" na podłogę, tylko osoby w tym lokalu przebywające i bawiące się.
To że ludzie się tłuką przed czy w lokalu to też raczej nie wina właścicieli (można by zwrócić uwagę na to kto do klubu jest wpuszczany, choć też regułą nie jest że koleżka pod krawatem nie sprzeda piąstki), tak było zawsze i wszędzie tak jest czy to Bochnia, Kraków, Warszawa czy Poznań.
Nie można popadać z skrajności w skrajność. Gdyby wszystko było wyważone i dobrze jak na warunki bocheńskie zorganizowane było by w porządku. Czy w takim Abbyssosie ludzie się tłuką? Chyba raczej nie, bo nigdy o uszy nie obiła mi się żadna afera związana z tym lokalem. Z resztą tam zawsze chodzi grupa osób które się dobrze znają bo są u siebie. I jest git.
Klub tak naprawdę tworzy grupa ludzi chodzących do niego i to oni tworzą klimat miejsca.
Tyle na temat.

Niestety z tego co widzę osoby zarządzające tymi klubami nie mają bladego pojęcia jak i co robić żeby było ok. To że barmanki nie znają poprawnej wymowy, czy podstawowych drinków to nie jest ich wina. Nikt z nas nie jest alfą i omegą żeby wszystko potrafić najlepiej i znać się na wszystkim. Musiały by podstawowe szkolenie ukończyć, a to kosztuje, a każdy wie jak to w Pepe i Chilli wygląda. Stoją za barem dwie dziewczyny. Jak któraś jest nowa pokaże się jej jak się browar z kega leje i powinno wystarczyć. Przepisy na drinki są w karcie więc też da sobie rade... G*wno prawda!
Na temat muzyki się nie wypowiadam bo znowu zacznie się że wspaniały dj Daaz z Muchówki to czy tamto. Mam swoje zdanie na ten temat i tyle...

A dla wszystkich, którzy narzekają - nie podoba się? nie przychodźcie tam. Ludzi będzie coraz mniej to interes się zawinie i do widzenia. 2 miesiące później znów znajdzie się wizjoner, który będzie chciał otworzyć tam klub -> po roku będzie tak samo jak jest teraz

ja tam nigdy nie byłam, ale z tego co się czyta postanowiłam, że nigdy nie odwiedzę tego lokalu