www.bochnianin.pl

byłem na stronie wisniczanin.pl i znalazłem tam informację, że Kuria w Tarnowie prowadzi kurs fotografowania i filmowania w kościołach, wymagania jak w zawodzie licencjonowanym no i oczywiście ofiara
http://www.wdo.diecezja.tarnow.pl/index ... &Itemid=12 pkt.6

Co o tym myślicie, jak to wygląda u Was w parafii? Ja przynależę do takiej, gdzie ksiądz słowem nie wspomina o jakiś zakazach fotografowania w czasie uroczystości kościelnych, może dlatego, że nie robi się "masówek", bo parafia raczej z tych mniejszych i nie ma niezliczonej liczby fotografów podczas takich uroczystości. Chociaż np. w Krakowie na chrzcie w jakim uczestniczyłem, ksiądz też o niczym takim nie wspominał.

Trochę w tym zagadnieniu już siedzę, więc może wrzucę coś od siebie. Zasadniczo za sam kurs zbieram się już kilka ładnych lat, ale zawsze mi coś wypada. Episkopat wysmarował kiedyś spory dokument o tym jakie zasady obowiązują - warto przeczytać żeby mieć pojęcie co i jak, zwłaszcza, jeżeli z Kościołem na co dzień się jest dalej jak bliżej.

Co do moich doświadczeń - nigdy nie spotkało mnie nic negatywnego ze strony księży (chociaż kursu nie mam), ale to może dlatego, że staram się pracować tak, żeby nie być w centrum uwagi: nie biegam, nie skaczę po czym się tylko da, żeby zrobić fajne zdjęcie. Z rzeczy, które praktykuję - warto przed uroczystością podejść do zakrystii i uzgodnić z księdzem ewentualne jego zastrzeżenia do naszej działalności (np. niektórzy nie lubią zdjęć w trakcie kazania, bo ich to rozprasza). Trzeba też pamiętać o przyzwoitym ubiorze - głupio się kręcić w czasie uroczystości po kościele w jakiś dresach.

Ale generalnie - dla mnie t temat rzeka : )

Jeżeli chodzi o ofiarę - widzę, że stawka nieźle poszła w górę - jak ostatnio patrzyłem to było to mniej niż 50PLN.

Witam, kurs taki to dwa spotkania, byłem na nim. Troszeczkę było nie tak bo obiecano dyplomy i legitymację a dostaliśmy książkę o tym wszystkim co mówioną na spotkaniach a legitymacja jest w postaci identyfikatora ze zdjęciem do przypinania na ubraniu. Przekonałem się jednak że nie chodzi księżom o kasę bo 50 złotych to nie majątek, chodzi im bardziej o uświadomienie reporterowi o kulturze zachowania, choć i tak wielu fotografów zachowuje się naganianie. Byłem na weselu jako gość u kuzyna mojej żony. Wynajęty fotograf biegał po kościele jak dziecko, wchodził za ołtarz, tam gdzie mu nie wolno, na dodatek ubrany był niechlujnie, w koszulę w kratę. Na tym przykładzie można się przekonać o kulturze i wychowaniu fotografów.

zgadzam się, dlatego taki kurs jest dosyć ważny - nawet dla samego fotografa bo nie musi znać obyczajów panujących w kościele, dlatego warto nauczyć się przynajmniej tych podstaw.

--

Kurs taki jest bardzo pomocny, czasem zdarza się, że bez niego nie pozwolą nam robić zdjęć w kościele. Warto się zawczasu wszystkiego dowiedzieć. Oprócz kursu takiego, który nic nie wnosi do naszych umiejętności, warto brać udział również w kursach, które powalają na podnoszenie kompetencji. Ja polecam te warsztaty - brałam w nich udział i są powadzone na wysokim poziomie.