Bochnia <-> Kraków Business Park

[mariano]

Witam.

Szukam osoby która jeździ codziennie samochodem w regularnych godzinach na trasie Bochnia – Kraków Business Park. Jeśli jest ktoś taki i ma wolne miejsce w samochodzie proszę o kontakt na PM lub GG 2563825. Być może jedna osoba więcej w samochodzie nie zrobi dużej różnicy a zawsze to troszkę taniej wyjdzie kierowcy.

Pozdrawiam.
Mariusz.

ps. Jesli dział zły to proszę o przeniesienie.

[cepi]

hej masz idealny dojazd pkp

[mariano]

To chyba nie jeżdzisz pkp skoro mówisz ze idealny

* Bochnia -> KBP 1.5 h PKP -> 45min samochodem ( fakt faktem teraz rano jedzie bezpośredni wiec tutaj nie ma zastrzeżeń )
* KBP -> Bochnia w zależności od godziny. Albo ponad 1h ale lecąc z językiem na wierzchu na przesiadke. O miejscach siedzących można zapomnieć - śledzie w puszcze mają więcej miejsca. Inne godziny dojazdu to juz prawie 2h podróżowania.
Nie mówiąc że w upały można sie rozpłynąć. Inna kwestia to taka ze modernizują tory. Stety/niestety jeżdżę już ponad 3 lata i jest coraz gorzej.

Dlatego proszę nie mów że dojazd jest idealny.

[obserwator_new]

Witaj,
chciałbym się umówić z Tobą na jazdę samochodem (nawet w porze letniej) na trasie Bochnia-Rynek -> KBP i przejechać ją w 45 min!?? Nie wiesz o czym mówisz i chyba nie masz prawa jazdy, albo go dawno już straciłeś. Aby odległość ok. 62 km przejechać w ciągu 45 min. to średnia jest dobrze ponad 90km/godz. Już widzę Cię, jak pokonujesz z taką średnią prędkością pierwszą część trasy do wjazdu na autostradę. Oczywiście Twój samochód zużywa wyłącznie świeże powietrze i wodę z własnej studni. I to ilościach poniżej 1l/100km. Na dodatek jesteś zawsze wypoczęty i dobrej kondycji fizycznej. Zapomniałeś jeszcze o jednym drobnym fakcie - odpłatności za autostradę (już nie długo). Ale pewnie to Ciebie nie dotyczy - masz dobrą pracę i stać Cię na to. Wracając do Twojego pytania. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszego i tańszego rozwiązania jak dojazd PKP, tym bardziej, że rano masz bezpośrednie połączenie (do końca lutego 6.37). Powrót jest troszkę bardziej uciążliwy, ale nie tylko Ty dojeżdżasz. Jest nas ok. 10 osób, którzy jakoś sobie radzimy. I rzeczywiście, biegamy po peronach, najczęściej stoimy z braku miejsc siedzących. Rozumiem Twój ból z powody braku miejsca siedzącego - właśnie skończyłeś 65 lat i Twoja kondycja nie pozwala Ci stać o własnych siłach przez ok. 1 godz. Na pocieszenie powiem Ci, że dojeżdżam do Krakowa codziennie już od 1969 roku i nie zamieniłbym dojazdu PKP na żaden inny, mimo ciężkich czasem warunków i posiadania własnego i służbowego samochodu. I podobnie jak Ty, mimo swojego wieku, często wracam z pracy stojąc w przedziale, bo wokół mnie siedzą młodzi, bardzo zmęczeni, dynamiczni i twórczy ludzie z KBP. Głowa do góry - i do spotkania w PKP!

[dziewczyna93]

nie rozumiem Obserwator new dlaczego tak się "gorączkujesz"
forumowicz zapytał czy ktoś może jezdzi i wyraził chęc podróżowania razem z inna osoba.
NIC NIE PISZE ŻE CHCE CIEBIE KONIECZNIE ZMUSIC DO ZMIANY SPOSOBU PODRÓZOWANIA!!!!!!
czytaj ze zrozumieniem
zyczę więcej spokoju

[obserwator_new]

do dziewczyna93:
ja czytam ze zrozumieniem i dlatego w odpowiedzi na pytanie pokazałem optymalne rozwiązanie na dzień dzisiejszy. Jest nim korzystanie z PKP. Dowód: prawie wszyscy z Bochni dojeżdżają do KBP pociągiem, bo codzienna jazda samochodem jest nieekonomiczna i dość niebezpieczna. To nie matematyka wyższa tylko rachunki.

[wykopp]

do obserwator_new:

ale w tym temacie nikt nie pytał jakie jest optymalne rozwiązanie.
Chłopak chce jeździć samochodem i szuka kogoś podobnego, a Ty jak chcesz do możesz jeździć sobie PKP.

[shepty]

Każda opcja ma swoje wady i zalety.

A przejazd w ciągu 45 minut jest mozliwy i bez zbytniego łamania przepisów (zależy kiedy się jedzie; przed lub około 6 rano- miodzio).

a co do PKP... to optymalnie już było - jakieś 5-4 lata temu kiedy trase Kraków-Bochnia się pokonywało w 35 minut (a nie 60), pociągi z Katowic jeździły punktualnie a ten sam bilet upoważniał do korzystania również z pośpiesznych.

Jeśli chodzi o PKP to dojazdy są coraz bardziej uciążliwe i żadne komentarze tego nie zmienią.

Ja niestety na razie nie jeżdże, ale życze wytrwałości tym co jeżdżą.

[mariano]

@obserwator_new

No musze odpisać Źle mnie zrozumiałeś, być może źle się wyraziłem. dziewczyna93 ma racje.

Nie mówię ze PKP jest tragiczne, be i w ogóle. Jak to dobrze ująłeś, jazda samochodem jest męcząca do tego dochodzi amortyzacja, paliwo. Wracając z KBP jadąc ze średnią 120Km/h na autostradzie, oraz jadąc przez Łapczyce ze średnią 50-70Km/h jestem na spokojnie w Bochni w 45 min. ( wracając około 19. Koło 16-17 jadąc na Kłaj lub górną Łapczycę jest to niecała 1h ) Mówię tu o jeździe, bez stresu, wyprzedzania spokojnie i bez nerwów. Spalanie około 9l/100km gazu. ( niestety nie jest to ekonomiczna wersja samochodu ). Wracając z lotniska o 1 w nocy na pustej drodze jadą autostradą ~150Km/s no może troszkę więcej i przez Łapczyce również pusta z prędkością w granicach 60-90 jestem w jakieś 35 min. ( średnia wychodzi 100km/h ) – zwracają uwagę iż większość trasy to autostrada. Wiec tu nie rozumiem twojego narzekania i irytacji w wypowiedzi. Łapczyca - oczywiście trzeba zwolnić, ale to wszystko.

Druga sprawa to jeśli było by nas więcej i każdy ma środek transportu to każdy tydzień może jeździć inna osoba. Tak dojeżdżają znajomi 65km codziennie w jedną stronę drogami podrzędnymi, wychodzi ich taniej niż pkp !, szybciej, nie wspominając o komforcie zwłaszcza latem . Jak więc widzisz matematyka jest podstępna . 1 tydzień jazdy to naprawdę nie dużo zwłaszcza jak masz przez 3-4 tyg. przerwy. Niebezpiecznie ? Pewnie że tak. Na chodniku pod dworcem też można się przewrócić lub wpaść pod pociąg Nie szukajmy dziury w całym i debatujmy co jest bezpieczniejsze. Wiadomo. Na drogach jest róznie.

Piszesz iż jazda samochodem męczy. Pewnie że tak. Ale wracają w 40-50 stopniach pociągiem stojąc przez 2h nie ? Teraz nie jest tak źle, ale sam pisałeś iż jeździsz pociągiem ładne parę lat wiec wiesz jak sytuacja na pkp sie zmienia.

Piszesz o staniu w pociągu. Ja nie cierpię dlatego iż muszę stać, tylko dlatego że nie mogę wyciągnąć notatek/laptopa i zrobić w pociągu coś nad czym nie będę musiał siedzieć w domu, a zaoszczędzony czas mogę poświęcić rodzinie. (2h-3h dziennie to naprawdę dużo )

Dlatego grzecznie spytałem, czy może jest ktoś kto dojeżdża, może ktoś planował jeździć ale wiadomo że jednej osobie się to nie opłaca.

Póki autostrada nie jest płatna, a pkp nie doprowadzi swojej infrastruktury do ładu będę szukać alternatywy. Miała powstać szybka kolej. Czas jazdy miał się diametralnie skrócić. Na razie przesunięto kolejny etap prac na torach kolejowych od Krakowa w stronę Oświęcimia/Katowic (?) na marzec lub maj (?) więc pociągi się na razie nie spóźniają. Co będzie później ? Mam nadzieje że lepiej.

Bez urazy, razem dojeżdżamy w jednym kierunku więc nie ma się co denerwować.
Cytując ‘dziewczyna93’: zyczę więcej spokoju

Pozdrawiam.

[obserwator_new]

do mariano:
Dziękuje za pełne przedstawienie Twojego problemu i stanowiska - to rzadkość na forach. Nie zamierzałem ani też nie zamierzam zmieniać Twojej "wiary". Chciałem Ci tylko pokazać mój punkt widzenia - czy lepszy czy gorszy, sam go ocenisz. Ekonomicznie - chyba jednak mam rację; komfort, możliwy stracony czas - może Twoje wyliczenia są lepsze. Ty wybierasz. Pomysł z teamem i jazdą na zmianę ma wady i zalety. Jeśli "wyleci" jedno ogniwo (delegacja, choroba, urlop, opieka) pozostali zostają na lodzie. Próbowałem kiedyś zrealizować podobny pomysł - nic z tego nie wyszło. Już w pierwszym tygodniu były problemy. A wówczas było lato; benzyna, gaz, olej napędowy znacznie tańsze - mandaty również i nie było punktów karnych. "Se ne vrati" - jak mawiali starożytni Czesi. Pecha można mieć wszędzie - i w drewnianym kościele można oberwać cegłówką. Statystycznie - paskudne PKP jest jednak bezpieczniejsze od naszych dróg. Niestety, wybierając pracę poza miejscem zamieszkania (choć rzadko to jest dobrowolny wybór) trzeba pogodzić się ze znaczną startą czasu. Nie ma innej opcji. I albo nas na to stać (dobrze nam płacą, nie stresujemy się z tego powodu), albo cierpimy jak Ty. I nie tylko Ty. "C`est la vie" i trzeba żyć dalej...
Reasumując: wybór trudny, sam go musisz dokonać. Może jesteś szczęściarzem i znajdziesz współtowarzyszy niedoli do realizacji swojego pomysłu, czego Ci życzę.

pozdrawiam

PS. Czas podróży w paskudnym PKP (nawet nowe ACATUSy są beznadziejne) wykorzystuję na lekturę (nie tylko ja). Mam wtedy więcej czasu dla bliskich i siebie i wiem trochę więcej o życiu i świecie. Z pracy na laptopie w pociągu wyleczyłem się dość skutecznie - wole to zrobić w domu.

[mariano]

Witam.

Oferta dalej aktualna. Może komuś się zmieniła sytuacja. Kontakt 512477840 lub GG 2563825

Pozdrawiam.
M.